Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Pin It

Nasz zespół ratowniczy, kolejny raz sprawował opiekę medyczną nad uczestnikami Mistrzostw Makroregionu Zachodniego oraz Międzywojewódzkich Mistrzostw Młodzików w Karate Kyokushin które odbyły się w Resku.

Większość zawodników biorących udział w tych zawodach to dzieci. Trzeba zaznaczyć, że jest to najbardziej wymagająca grupa wiekowa, pod kątem zabezpieczenia medycznego. Dzieci pod wpływem dużych emocji i stresu, często potrafią doskonale maskować ewentualne, czasami bardzo poważne urazy. Karate jest sportem kontaktowym, nawet podczas treningów dochodzi do kontuzji, czy drobnych urazów. W czasie zawodów pojawia się jeszcze większe ryzyko powstania urazu, oczywiście kluczową rolę odgrywa tutaj bardzo dobre przygotowanie zawodników przez swoich instruktorów.

Podczas zawodów w Resku, udział wzięło kilkaset zawodników. Walki odbywały się jednocześnie na trzech matach. Stąd wymóg organizatora, aby nad zdrowiem i bezpieczeństwem karateków czuwało trzech ratowników medycznych, gotowych w każdej chwili udzielić pomocy medycznej. Podobnie jak w wielu innych dziedzinach sportu, decyzję o interwencji medyka podejmuje sędzia. Tak też było podczas tych zawodów.

Początkowo interwencji było niewiele, jednak z upływem czasu, kiedy pojawiało się coraz większe zmęczenie i zaczęły opadać emocje (czyli obniżał się poziom naturalnej adrenaliny), zawodnicy zaczęli częściej zgłaszać różnego rodzaju dolegliwości. Wielokrotnie były to bardzo mocne i bardzo bolesne stłuczenia kości piszczelowych i kości śródstopia. Zdarzały się niefortunne uderzenia w okolice tchawicy, często kończące się chwilowymi zaburzeniami oddechu i narastającą paniką zawodnika. Zdarzało się, że rola ratownika, ograniczała się wyłącznie do wsparcia psychologicznego. Niemalże w hurtowych ilościach z naszych zasobów znikały opatrunki oraz spray-e schładzające. Przy stłuczeniach to idealne środki, aby zmniejszyć obrzęk i spowodować ukojenie bólu bez użycia środków farmakologicznych.

Szczęśliwie w czasie całego zabezpieczenia, żaden z zawodników nie doznał obrażeń, które wymagałyby opieki szpitalnej. Dla naszego zespołu, była to bardzo dobra okazja, aby zdobywać nowe doświadczenia, które ułatwią nam realizację kolejnych zabezpieczeń medycznych.

Piotr Bartnicki, ratownik medyczny

ESKUMED.PL