Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Pin It

Ponad 40 proc. Polaków deklaruje, że było w przeszłości świadkami wypadku bądź stłuczki na drodze. Jednak statystycznie tylko w 15 na 100 przypadków poszkodowanym udzielana jest pierwsza pomoc przed przyjazdem karetki, a większość Polaków ostatni kontakt z wiedzą ratowniczą miało podczas kursu na prawo jazdy. Tę wiedzę warto odświeżać na kursach pierwszej pomocy.

  • Pracodawcy coraz częściej włączają naukę pierwszej pomocy w standardowe szkolenia z zakresu BHP – zwłaszcza w branżach szczególnie narażonych na urazy i wypadki, jak budownictwo, logistyka czy przetwórstwo przemysłowe.
  • Wybierając szkolenie, należy zwrócić uwagę na to, czy prowadzący mają na co dzień do czynienia z ratowaniem życia oraz czy jest ono nastawione na ćwiczenia praktyczne.
  • Większość Polaków ostatni kontakt z wiedzą ratowniczą miało w szkole lub podczas kursu na prawo jazdy, dlatego warto się zastanowić nad jej odświeżeniem podczas specjalnych kursów pierwszej pomocy.

– Prawdopodobieństwo, że staniemy się świadkami wypadku na drodze, jest bardzo duże. Statystycznie najwięcej wypadków zdarza się w domu, drugie w kolejności jest miejsce pracy. Wielu z nas jeżdżąc samochodem, przynajmniej raz było świadkami wypadku czy stłuczki. W takich sytuacjach warto wiedzieć, jak się zachować. Trzeba przede wszystkim zadbać o własne bezpieczeństwo, a w drugiej kolejności powiadomić odpowiednie służby, które są przygotowane do niesienia pierwszej pomocy. Potem do przyjazdu pogotowia ratunkowego powinniśmy poszkodowanego zabezpieczyć, co znacznie zwiększa jego szanse na przeżycie – mówi agencji Newseria Biznes Ireneusz Urbanke, Kierownik Pogotowia i Hotline Medicover.

W ubiegłym roku na polskich drogach doszło do 32,7 tys. wypadków komunikacyjnych. Co więcej, ponad 40 proc. Polaków deklaruje, że było w przeszłości świadkami wypadku bądź stłuczki na drodze. Dodatkowo tylko w I kwartale tego roku w wypadkach przy pracy zostało poszkodowanych zostało 15,9 tys. osób. Prawdopodobieństwo znalezienia się w sytuacji, w której konieczne będzie udzielenie pierwszej pomocy, jest więc bardzo wysokie, dlatego wiedza i praktyczne umiejętności ratownicze mają kolosalne znaczenie. Tymczasem statystycznie tylko w 15 na 100 przypadków poszkodowanym udzielana jest pierwsza pomoc przed przyjazdem karetki. I to mimo że Kodeks karny zobowiązuje świadków zdarzenia do podjęcia akcji ratunkowej pod groźbą kary pozbawienia wolności do lat trzech.

– To jest najważniejszy moment w całym łańcuchu udzielania pierwszej pomocy. Pogotowie dojeżdża do poszkodowanego w trakcie 8–15 minut, natomiast jeśli dojdzie do zatrzymania akcji serca i oddechu, ludzki mózg jest w stanie przeżyć bez tlenu zaledwie 4 minuty. W związku z tym życie i zdrowie poszkodowanego zależy głównie od nas i naszych umiejętności – mówi Ireneusz Urbanke.

Źródło: pulshr.pl